Bądź na bieżąco

Piłka nożna

„Po każdej Burzy wychodzi słońce…”

Słowa te z pewnością muszą wziąć do siebie piłkarze z Bystrzycy, którzy po sobotniej porażce z liderem z Bierutowa ponownie spadli w tabeli na jedno z miejsc gwarantujących degradację z ligi. Ostatnie 6 drużyn dzieli jednakże bardzo niewielka liczba oczek, więc możemy być niemal pewni, że walka o utrzymanie będzie trwała aż do ostatniej kolejki.

Zespół z Bystrzycy podejmował na swoim boisku Widawę Bierutów. Spotkanie z liderem zakończyło się 1:3.

Osłabieni kadrowo gospodarze wyszli na to spotkanie z jasnym nastawieniem – przede wszystkim nie stracić bramki. W końcowym rozrachunku znaczący może być bowiem każdy punkt. Sztuka ta jednak kolejny raz im się nie udała i przy biernej postawie środkowych pomocników w 5 minucie spotkania, sytuacyjne uderzenie sprzed pola karnego na gola zamienił jeden z zawodników gości. Nie podłamało to jednak piłkarzy w niebieskich strojach, a swoich szans na wyrównanie szukali oni przede wszystkim po stałych fragmentach gry. Już kilkanaście minut później jedno z dośrodkowań z rzutu wolnego pięknym strzałem głową na bramkę zamienił Arek Drozdowski, sprytnie wyprzedzając całą defensywę gości oraz ich bramkarza. Burzy nie udało się jednak utrzymać korzystnego wyniku do końca pierwszej połowy spotkania. Błąd w wyprowadzeniu piłki jednego ze środkowych obrońców poskutkował stratą i szybką kontrą zawodnika, który tę futbolówkę odebrał. Znalazł się on w sytuacji sam na sam z bramkarzem, zepchnięty przez nacierających obrońców delikatnie w lewą stronę i strzałem w krótki róg zaskoczył goalkeepera gospodarzy, ponownie wyprowadzając Widawę na prowadzenie tuż przed przerwą.

Pod koniec drugiej połowy zawodnicy Bystrzycy rzucili wszystkie siły do ataku, jednak nie udało im się drugi raz zdobyć wyrównującej bramki. Wynik spotkania na 1:3 ustalił po jednym z kontrataków napastnik gości, wykorzystując świetne podanie górą za całą linię obrony.

Patrząc na przebieg gry – spotkanie było dość wyrównane i obfitowało w dużo walki zwłaszcza w środku pola. Jak wiadomo piłka nożna jest grą błędów, a tych dzisiaj więcej popełnili zawodnicy Burzy. Prezenty te wykorzystali goście, ale z pewnością nie będą mogli zaliczyć tego spotkania do niezwykle udanych. Niemniej jednak wynik idzie w świat. Widawa była trochę lepsza i umocniła się na fotelu lidera wrocławskiej III grupy A klasy, a Burza spadła w tabeli na przedostatnie miejsce. Przed nami jednak jeszcze kilka kolejek, w których wydarzyć się może praktycznie wszystko, zarówno w sprawie awansu jak i spadków. Obu drużynom życzymy powodzenia w walce o ustalone przez siebie cele!- informował Marcin Czajkowski.

Little Stranger

Skomentuj

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Czytaj więcej

Więcej na temat Piłka nożna