Nie wyrównali rachunków z poprzedniej rundy, ale zatrzymali wicelidera
Spotkanie w ramach 25 kolejki klasy okręgowej pomiędzy zespołami Orzeł Marszowice a Pogoń Oleśnica zostało rozegrane na boisku w Marszowicach.
by
Spotkanie w ramach 25 kolejki klasy okręgowej pomiędzy zespołami Orzeł Marszowice a Pogoń Oleśnica zostało rozegrane na boisku w Marszowicach.
Od początku spotkania wysoko ustawiona Pogoń Oleśnica nie pozwoliła gospodarzom na wymianę zbyt wielu podań. Już w 5 minucie Dawid Dąbrowski trafił w słupek, tym samym zaprzepaszczając szansę na otwarcie wyniku. Chwilę później strzał Mateusza Jendrycy również obił obramowanie bramki. Zawodnicy Pogoni jeszcze kilkukrotnie kierowali piłkę w stronę siatki, jednak świetna postawa Marcina Mazura uniemożliwiła im zdobycie gola. Orzełek ze sporymi trudnościami przedzierał się przez defensywę rywala. W 32 minucie wbiegający w pole karne Patryk Dobrzański padł na murawę, ale gwizdek arbitra milczał.
W drugiej połowy Pogoń za wszelką cenę chciała strzelić gola. Przed taką szansą już w 8 minucie stanął kapitan drużyny Kacper Korcik. Dostrzeżony przez sędziego faul w polu karnym dał nadzieję oleśniczanom, którzy po fenomenalnej interwencji bramkarza gospodarzy stracili szansę na objęcie prowadzenia. Możliwość na pokonanie wicelidera pojawiła się w 89 minucie, kiedy to Dobrzański przerzucając piłkę na prawe skrzydło, do obecnego tam Jakuba Waszaka dał niemal 100% okazje swojemu zespołowi. Niestety zawodnik „Orzełka” źle wymierzył i chcąc uderzyć po długim słupku, trafił w bramkarza.
W drugiej połowie Pogoń za wszelką cenę chciała strzelić gola. Przed taką szansą już w 8 minucie stanął kapitan drużyny Kacper Korcik. Dostrzeżony przez sędziego faul w polu karnym dał nadzieję oleśniczanom, którzy po fenomenalnej interwencji bramkarza gospodarzy stracili szansę na objęcie prowadzenia. Możliwość na pokonanie wicelidera pojawiła się w 89 minucie, kiedy to Dobrzański przerzucając piłkę na prawe skrzydło, do obecnego tam Jakuba Waszaka dał niemal 100% okazje swojemu zespołowi. Niestety zawodnik „Orzełka” źle wymierzył i chcąc uderzyć po długim słupku, trafił w bramkarza.